Pastor zapytał, czy ktoś w zborze chciałby wyrazić pochwałę za modlitwę.
Mary stała i poszła na podium.
Powiedziała: „Mam trochę pochwał. Dwa miesiące temu mój mąż, Frank, miał okropny wypadek rowerowy, a jego moszna została całkowicie zmiażdżona”.
„Ból był rozdzierający, a lekarze nie wiedzieli, czy mogą mu pomóc”.
Można było usłyszeć szeleszający dźwięk, gdy mężczyźni w zborze skrzyżowali nogi, wyobrażając sobie ból, którego musiał doświadczyć biedny Frank.
„Frank nie był w stanie trzymać mnie ani dzieci”, kontynuowała, „i każdy ruch spowodował straszny ból”.
„Modliliśmy się, gdy lekarze przeprowadzili delikatną operację, i okazało się, że udało im się posuwać zmiażdżone resztki moszny Franka i owinąć drut wokół niej, aby utrzymać go na miejscu z metalowymi zszywkami”.
Znów mężczyźni w zborze rozwinęli się i wykręczyli niewygodnie, gdy wyobrażali sobie okropną operację wykonaną na Franka.
„Teraz”, ogłosiła drżącym głosem – „Dziękuję Panu, Frank jest poza szpitalem, a lekarze mówią, że z czasem jego moszna powinna całkowicie wyzdrowieć”.
Wszyscy mężczyźni westchnęli z ujednoliconą ulgą.
Pastor wstał i wstępnie zapytał, czy ktoś ma coś do powiedzenia.
Mężczyzna wstał i powoli podszedł na podium.
Powiedział: „Jestem szczery”.
Cały zbór wstrzymał oddech.
„Chcę tylko powiedzieć mojej żonie, że słowo to„ mostek ”.
😍 Udostępnij z przyjaciółmi 😍
Leave a Reply