Po pracy mężczyzna wchodzi przez drzwi wejściowe.
… A jego żona natychmiast zaczyna go uderzać, w lewo i w prawo przez twarz, przeklinając.
„Woah woah woah… co daje?!”, Mówi mężczyzna.
Krótko nasila się krótko, a potem w górę.
„Wcześniej podniosłem twój płaszcz z pralni chemicznej i znalazłem go w kieszeni!” Jego żona wykrzykuje.
Przedstawia niewielki poślizg papieru z imieniem kobiety i kilka cyfr.
„To?!, Kochanie, to nazwa konia, na który zakładam w ten weekend! Jesteś głupi!”
Pokonana przeprasza i wycofuje się z powrotem do jaskini.
Następnego dnia mężczyzna wraca do domu z pracy i nisko i oto znów na niego rzuca się, gdy idzie przez drzwi, uderzając go w lewo i prawo jeszcze bardziej gwałtownie niż dzień wcześniej, krzycząc nieprzyzwoitości, o których nawet nie wiedział, że jest zdolna.
„Jezu, co zrobiłem tym razem?!”, Mężczyzna miesza ramionami, strzeżąc twarz.
„Koń zadzwonił!”
😍 Udostępnij z przyjaciółmi 😍