Biker podjeżdża przed przydrożnym barem w Luizjanie po długim dniu w siodle.
Sztywno wchodzi, dostaje piwo i siada.
Po trzecie, zdaje sobie sprawę, że niektórzy mieszkańcy patrzą na niego i szepczą.
Biker wychodzi i wraca kilka minut później z aligatorem.
Upuszcza go na podłogę, upuszcza spodnie i klapuje sprzęt w usta aligatora.
* Snap!* – Szczęki zamknęły się na jego sprzęcie.
Zęby zęby, mężczyzna liczy się głośno do dziesięciu, a następnie szturcha aligator w oczy i odpuszcza.
“Prawidłowy!” krzyczy motocyklistę: „Każdy z was na tyle, aby to zrobić?”
Po chwili ciszy głos z tyłu mówi:
„Będę, jeśli obiecasz, że nie szturchniesz mnie w oczy”.
😍 Udostępnij z przyjaciółmi 😍
Leave a Reply