Pewnego dnia przyszedł list do jego biurka, zwrócony, w chwiejnym…

Pewnego dnia przyszedł list do jego biurka, zwrócony, w chwiejnym…

Andy pracował na poczcie. Jego zadaniem było przetwarzanie wszystkich przedmiotów pocztowych, które miały nieczytelne adresy.

Pewnego dnia list do jego biurka przyszedł do jego biurka, zwróconym, w chwiejnym pismie ręcznym, do Boga. Pomyślał: „Lepiej otwórz to i widzę, o co w tym wszystkim chodzi”.

Więc otworzył go i czytał:

„Drogi Boże, jestem 83-letnią wdową mieszkającą na bardzo małej emeryturze. Wczoraj ktoś ukradł moją torebkę. Miał sto quid, które były wszystkie pieniądze, które miałem do następnej płatności emerytalnej. ”

„W tę niedzielę jest Wielkanoc i zaprosiłem dwóch moich przyjaciół na obiad. Bez tych pieniędzy nie mam nic do kupowania jedzenia. Nie mam rodziny, do której możesz się zwrócić, a ty jesteś moją jedyną nadzieją ”.

„Czy możesz mi pomóc?”

Pracownik pocztowy został dotknięty i krążył wokół, pokazując list do wszystkich innych. Każdy z nich wykopał jego portfel i wymyślił kilka Quid.

Zanim dokonał rund, zebrał 96 USD, które włożyli w kopertę i wysłała do niej.

Przez resztę dnia wszyscy pracownicy poczuli ciepły blask, myśląc o miłej rzeczy, którą zrobili.

Wielkanoc przyszła i odchodziła, a kilka dni później przyszedł kolejny list od starszej pani do Boga.

Wszyscy pracownicy zgromadzili się podczas otwarcia listu.

Czytał:

„Drogi Boże, jak mogę ci kiedykolwiek podziękować za to, co dla mnie zrobiłeś?”

„Ze względu na twoją hojność mogłem naprawić cudowny obiad dla moich przyjaciół. Mieliśmy bardzo miły dzień i powiedziałem moim przyjaciołom o twoim wspaniałym prezencie ”.

„Nawiasem mówiąc, brakowało 4 USD. Bez wątpienia było tych złodziei łajdaków na poczcie. ”

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *